Tak jak mówiłam dzisiejszy odcinek będzie o szkole, nie ma jednak aż tylu zadań w tym temacie, bo już kiedyś był odcinek o szkole. Postanowiłam, więc, że ten odcinek przeplotę z zadaniami związanymi z jesienią, która zbliża się do nas wielkimi krokami. Jak pewnie zauważycie w części zadań starałam się utrzymać kolorystykę kojarzącą mi się z jesienią, czyli czerwienie i pomarańcze. Zapraszam do oglądania.
Pierwszym zadaniem, które postanowiłam wykonać to oswojenie, przytulenie i pokolorowanie nudy. Nuda jak wiadomo jest rzeczownikiem, który często występuje w szkole, a szczególnie na lekcjach. Dlatego właśnie postanowiłam dać to zadanie w dzisiejszym odcinku. Jak widzicie z nudy wychodzą serduszka, a obok narysowana jest kość. Motyw chyba wszystkim znany z Minecrafta. Tak na prawdę po raz drugi użyłam tego motywu w książce pod tytułem, co prawda po raz pierwszy w tomie I, przy zadaniu "Oswój Fafika". Cała strona jest w kolorach takich fioletów i niebieskości. Jest też tu trochę długopisu. Nuda zawsze była jest i będzie. Przejdźmy już od kolejnego zadania.
Kolejne zadanie to przeciąganie liny. Zapewne nie widzicie co tam pisze dlatego, już wyjaśniam. Co jest lepsze: kartkówka dziś czy kartkówka jutro. Wygrała oczywiście dziewczynka. A tak w ogóle to zauważyliście, że chłopak jest ubrany tak jak Kudłaty (ze Scooby-Doo). Dziewczynka ma taką śliczną miętową sukienkę.
Miejsce siedzące dla ucznia. To tytuł kolejnego zadania. Ja osobiście nie jeżdżę autobusem do szkoły, ale robi to parę osób z mojej klasy. Zadanie polegało na zaprojektowaniu zabawnego znaczka autobusowego. Nie wiem czy ten mój jest choć trochę zabawny. To zadanie po prostu pasowało mi do tego odcinka. Starałam się je utrzymać w takich ciepłych, jesiennych kolorach. Dorysowałam jakieś drzewko (sama nie wiem po co), trochę buziek i oczywiście zrobiłam kropki na około znaku.
Kolejne zadanie jest związane troszeczkę z moim pokojem, a troszeczkę ze szkołą. Jak wiadomo sześciolatki poszły już do szkoły, większości z nich wydawało się, że będzie super, ale to oczywiście nie prawda. Dlatego też to zadanie skojarzyło mi się ze szkołą. Miało być fajnie, ale nie jest. Dodatkowo postanowiłam wam pokazać jaką mam półkę na książki. Białą oczywiście, ściany zielone. Tyle tylko, że ta moja ma cztery przegródki na cztery, nie tak ja tutaj dwie na trzy. Nawet mi nie uwierzycie jak ciężko się rysuje taka półkę, a i tak jest źle. Przejdźmy już do ostatniego zadania.
Zapewne zastanawiacie się, dlaczego nie zrzuciłam liści z drzewa. Postanowiłam, że zrobię to dopiero gdy będzie zima, a liście opadną. Dlatego za kilka postów znów pojawi się to zadanie, ale trochę zmienione, bo bez liści. Dlatego, też po prostu ozdobiłam tą stronę, pokolorowałam drzewo, wyrazy, porobiłam kropki i to tyle.
да пабачэння (białosuski)
Klaudia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz